poniedziałek, 26 marca 2012

Kapoor Kachli i Amla z Shea.pl

Jestem wielką fanką ayurwedyjskich kosmetyków do włosów. Uważam że sprawdzają się one świetnie i mają bardzo przystępną cenę. Wprowadzają równiez urozmaicenie i trochę orientu do codziennej pielęgnacji. Wcześniej w pielęgnacji włosów przedstawiłam dwa olejki Amla i Vatika Kokosowy. Dzisiaj mam dla was dwa pudry/proszki do włosów.

Kapoor Kachli pogrubia włosy, dodaje objętości. Regularne stosowanie pobudza wzrost włosów. Ma postać jasnego proszku, więc nie przyciemna włosów. Szczególnie ważne dla blondynek. Ja mieszam ją zawsze z jakimś olejkiem do włosów i zostawiam na 2 godziny. Odświeża skóre głowy i dodaje objęstości. Cena: 12 zł

Amla również ma za zadanie pogrubiać włosy i wzmacniać cebulki. Usuwa łupież i zmniejsza przetłuszczanie się włosów.  Kupując ją niestety nie doczytałam że jest przeznaczona do włosów od ciemnego blond do czarnych. Moje to dość jasny blond, jednak stosuję ja bardzo rzadko i narazie nie zauważyłam przyciemnienia. Można ja także stosować jako maseczkę do twarzy, szczególnie polecana do skóry trądzikowej i przetłuszczającej się. Jeszcze nie próbowałam, ale może to właśnie będzie sposób w jaki ją wykorzystam. Cena :15 zł
Zazwyczaj ayurwedyjskie produkty kupuję w tych dwóch sklepach internetowych : Shea Mydlarnia Internetowa oraz Helfy
Obydwa sklepy maja bardzo konkurencyjne ceny.

Pozdrawiam

10 komentarzy:

  1. Właśnie mam zamiar kupić olejek do włosów. Zazwyczaj stosuję olej ze słodkich migałów i Phemone na skórę włosów. Czas może na jakiś ayurwejderski ;)

    Bardzo ciekawy blog, gratuluję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Olejki są świetne, czasami jednak należy uważać na skład, bo zawierją oleje mineralne :/ ale nie wszystkie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Z przyjemnością dołaczam Twój blog do obserwowanych :-) Dużo czytam o olejach Amla. Na razie na włosy nakładam olej kokosowy o zapachu monoi. Po miesiącu widzę różnicę. Zdecydowanie lepiej sie układają.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuje. Ja własnie złozyłam zamówienie na BU na olej z monoi i masło ze skrzypem. Zobaczymy jak się sparwdzi.

    OdpowiedzUsuń
  5. ja czekam na swoją dostawę przeróżnych indyjskich mazideł, która ma być pod koniec kwietnia, o jeszcze bardziej konkurencyjnych cenach bo kupione w indiach:D Juz sie nie moge doczekać testowania, pokladam w nich duże nadzieje...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak u źródła zawsze najlepiej :) Indyjskie kosmetyki są naprawde super. Ja teraz przymierzam się do czegoś z pielegnacji twarzy :)

      Usuń
  6. Widzę, że to jest blog dla mnie. Dodałam do obserwowanych :) Jestem bardzo ciekawa, jak się sprawdzają takie olejki. Czy nie są obciążające dla włosów tłustych?

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja mam włosy przetłuszczające sie u nasady, jednak nie czuje zeby mi je obciązyły. Słyszałam ze SESA jest bardzo dobra do takich problomowych włosów,ale sama jeszcze nie próbowałam

    OdpowiedzUsuń
  8. Kapoor Kachli bym chętnie spróbowała :) w sumie jest niedrogi, muszę sobie sprawić chyba :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja też lubię indyjskie kosmetyki do włosów. Rok temu zrezygnowałam z farb chemicznych i używam henny Khadi. Bardzo dobrze farbuje, pokrywa również siwe włosy.
    Poznałam już dwa indyjskie olejki: Amla Plus i Bhringraj. Używam ich 1-2 razy w tygodniu, przeważnie na noc. Mimo, że mam włosy przetłuszczające się, to olejki wcale im nie szkodzą, wręcz przeciwnie.
    Mam też bezbarwną hennę Khadi (nie zmienia koloru włosów, ale działa jak odżywka) i odżywkę Tulsi, ale jeszcze ich nie używałam.

    Bardzo ciekawy blog i z przyjemnością dołączyłam do obserwowanych.

    OdpowiedzUsuń