wtorek, 10 kwietnia 2012

Moje peelingi

Jest wiosna więc nasza skóra jest zmęczona i poszarzała po zimie, moim sposobem na przywrócenie jej blasku i świerzości są peelingi.
Od bardzo dawna nie kupuję peelingów w drogeriach, tych gotowych w tych saszetkach czy tubkach. Według mnie nie są one tak skuteczne jak te które możemy przyrządzić same z użyciem pół produktów.
Dobór peelingu jaki stosuję zależy od stanu mojej skóry, kiedy jest w dobrej kondycji, bez wyprysków i podrażnien stosuję te o mocniejszym działaniu czyli Korund Mikrodermabrazję  oraz Peeling ze skały wulkanicznej z ZSKMieszam je z żelem do mycia twarzy albo z żelem hialuronowym. Wydaję mi się jednak że do cery wrażliwej lepiej sprawdzi się peeling ze skały wulknicznej bo jest trochę delikatniejszy.
Ostatnio zachwycił mnie też Peeling enzymatyczny z BU, ma on postać proszku więc rozrabiamy go przed samym użyciem. Podobno dzięki temu enzymy w nim zawarte są bardziej aktywne. Doskonale oczyszcza cerę i dla mnie jest to jeden z najlepszych peelingów jaki miałam.

Kolejnymi peelingami jakimi używam są peelingi do ciała, i  aktualnie mam peeling ryżowy, który mieszam z żele pod prysznic albo jogurtem i masuję nim uda, pośladki i brzuch. Według mnie nie na daję on się do delikatniejszych częsci ciała ze względu na duże drobinki.
Jednak moim peeelingiem do ciała numer 1, jest sól morska wymieszana z oliwą z oliwek. Nic nie wygładza ciała jak ten peeling.

Kiedy miałam problemy z przebarwieniami na plecach mieszłam sól z sodą oczyszczoną i wodą. Najpierw lekko peelingowałam plecy a potem zostawiałam na ok 5- 10 minut. Uczucie nie jest najprzyjemniejsze jednak po kilku razach przebarwienia znikają.
Ostatnio również zamówiłam z ZSK Kwas jabłkowy, jest to delikatny kwas który mieszam z solą, oliwą z oliwek i używam jako bardziej intesywnego peelingu do ciała.Na początku bałam się go zastosować na ciało jednak w stężeniu do 15 % nie możemy sobie nim zrobić krzywdy. Naprwdę super wygładza ciało i usówa lekkie przebarwienia. Wydaję mi się że taki peeling bardzo dobrze sparwdzi się u osób które mają problemy z wypryskami na plecach i dekolcie.

A jakich wy peelingów używacie? Tych gotowych czy macie swoje mieszanki?

Pozdrawiam.


6 komentarzy:

  1. Ale masz piękny zbiorek :O. Zazdroszczę :). Ja póki co używam gotowych i ostatnio zrobiłam sobie kawowy.

    Pif - Paf! Zostałaś otagowana :).
    http://moje-kosmetyki-byn.blogspot.com/2012/04/szalenstwo-tagowe-kosmetyk-idealny-olej.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Musze sprobowac zrobic sama domowy peeling :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też raczej nie kupuje peelingów. Moim ukochanym był peeling z czarnej porzeczki z zsk, ale od dawna go tam nie widziałam :(
    Lubię też korund i ze skały wulkanicznej w sumie też..

    Ostatnio myślałam, czy aby nie kupić tego kwasu jabłkowego, ale zrezygnowałam. Teraz zaczynam trochę żałować..

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też nie używam peelingów gotowych. Używałam kiedyś korundu. Obecnie mam peeling perłowy drobnoziarnisty z BU i ze skały wulkanicznej z ZSK. Przewinął się u mnie też peeling z nasion truskawki z ZSK, ale nie zachwycił mnie jakoś.

    OdpowiedzUsuń
  5. Też lubię ten peeling enzymatyczny z BU.

    OdpowiedzUsuń
  6. Musze sobie zrobić peeling i tonik z kwasami :)kuszący jest ten peeling enzymatyczny ;)

    OdpowiedzUsuń